Skontaktuj się z nami. Jesteśmy ekspertami w tym co robimy, chętnie Ci pomożemy.
+48 601 632 580
biuro@puravida.com.pl
Aloha – jedno z najbardziej wieloznaczeniowych słów. Ale czemóż tu się dziwić skoro alfabet hawajski ma tylko 12 liter? Tutaj wyrazy MUSZĄ wiele znaczyć. Aloha oznacza powitanie, miłość, pokój, szczęście jak również filozofię łagodności, serdeczności, poczucia życia w zgodzie ze sobą, przyrodą, ludźmi i wszechświatem. Tak właśnie życie płynie na Hawajach – wyspach, których symbolem jest tęcza i…. ananas.
Ten wielobarwny łuk jest tutaj zjawiskiem, które niezwykle często można podziwiać na niebie. Wszystko za sprawą często padającego deszczu i uparcie wychodzącego słońca.
Czy wiecie Państwo że 1/3 ananasów sprzedawanych na świecie pochodzi z Hawajów? Co ciekawe na samych wyspach trudno jest dostać lokalne ananasy, a jeśli już są, to należą one do najdroższych.
Hawaje to w rzeczywistości wulkany, oczywiście w dużej części już wygasłe. Jeden z nich stanowi najwyższą górę świata. Tak, zgadza się – najwyższą, licząc od podstawy Manua Kea mierzy 10200m, z czego zaledwie 4205 znajduje się powyżej poziomu morza.
Pozytywne wibracje, których nie da się ująć w słowach, spokój, chillout i sielanka – to hawajska codzienność. Jak to osiągnąć? Podajemy Państwu przepis Hawajczyków – to cztery magiczne zwroty wypowiadane do siebie nawzajem: przepraszam, wybacz mi, kocham cię i dziękuję.
Spotykamy się na lotnisku w Warszawie, spakowani i gotowi do lotu – kierunek San Francisco. Czeka nas około 12 godzin lotu (możliwa przesiadka), czas na relaks i nadrobienie filmów. Lądujemy, jedziemy do hotelu, kolacja i próbujemy zasnąć. Nocleg w okolicach San Francisco
Budzimy się powoli, amerykańskie śniadanie i ruszamy na zwiedzanie „Wietrznego Miasta”. Zaczynamy od objazdu – najbardziej strome i zakręcone uliczki, słynne tramwaje, pastelowe domy i chińska dzielnica. Następnie przejedziemy nad nabrzeże Fisherman’s Wharf oraz bardzo modne molo „Pier 39”. Na miejscu czasu wolny na spróbowanie zupy z mięczaków i podziwianie grzejących się na słońcu lwów morskich. Następnie przejazd do Pier 33 skąd odpływamy promem do najsłynniejszego więzienia świata – Alcatraz. Po zwiedzaniu wracamy promem i jedziemy zobaczyć słynny most Golden Gate podczas zachodu słońca. Wracamy do hotelu, kolacja i idziemy spać.
Wstajemy, przeciągamy się, pakujemy i schodzimy na śniadanie. Jedziemy do portu, meldujemy się na statku, rozpakowujemy i rozpoczynamy nasz rejs. Po południu wypływamy z portu – kierunek Hawaje.
Jako że Hawaje leża praktycznie na środku oceanu spokojnego, około 3760 km od brzegu San Francisco, przed nami 4 dni relaksu na otwartych wodach. Co robić na statku? To czas na błogość, sielskość i mentalne nastrojenie się na wszechobecne ALOHA. A także wypoczynek przy basenie, lekcja surfingu na sucho, czytanie książek, udział w animacjach, wieczorne imprezy i niezwykłe przedstawienia na statkowym teatrze.
Wypoczęci jak nigdy wcześniej wstajemy i zaczynamy od największej wyspy…. Big Island of Hawaii – to raj z plażami o czarnym piasku, tropikalnymi lasami deszczowymi i górami wulkanicznymi. To tutaj znajduje się Mauna Loa, największa góra na naszej planecie, która wznosi się nad polami lawy Parku Narodowego Wulkanów Hawajskich. Natomiast w samym sercu bujnych lasów tropikalnych Wielkiej Wyspy leży odległa i oszałamiająca Dolina Wai’po (Dolina Królów). Historia Hawajów pasuje do jej niezrównanego krajobrazu – jest to saga o potężnych królach polinezyjskich, baronach cukrowych, wojnie, miłości i zdradzie….
Różnorodność wyspy rozciąga się od piaszczystych plaż… po tropikalny las deszczowy… a dalej po alpejskie tereny Mauna Loa i Mauna Kea. Mauna Kea jest najwyższym szczytem w całym basenie Pacyfiku (4025m n.p.m.)
Po całodziennym objeździe wyspy wracamy na statek, wspólna kolacja, pokaz w teatrze i może wyjątkowo…. spać.
Dzisiaj zapraszamy państwa na czwartą co do wielkości wyspę. Kauai, znana jest jako „Wyspa Ogrodów”- mnóstwo tu soczystej zieleni, ale zobaczyć tu można również wulkaniczne zbocza góry Waialeale i pustynne piękno Kanionu Waimea – nazywanego Wielkim Kanionem Pacyfiku. Ta, niegdyś odizolowana wyspa, była miejscem pierwszego spotkania Europejczyków z Hawajami.
19 stycznia 1778 r. Kapitan James Cook zakotwiczył swoje statki u ujścia rzeki Waimea, stając się pierwszym z zachwyconych gości…
Dziś Honolulu – stolica całego stanu, będące domem dla prawie czterystu tysięcy Hawajczyków. Zobaczymy dwa symbole miasta: słynną plażę Waikiki i wygasły wulkan Dimond Head. Następnie odwiedzimy Pearl Harbor i USS Arizona Memorial, gdzie 7 grudnia 1941 r. nastąpił niespodziewany atak japońskich sił powietrznych na najważniejszą bazę amerykańskiej floty i zmusił USA do udziału w II Wojnie Światowej. Zobaczymy również Pałac ʻIolani – jedyny pałac królewski w Stanach Zjednoczonych, który był siedzibą panującej w XIX wieku na Hawajach monarchii.
Za miastem rozciągają się tropikalne lasy deszczowe, oraz Pali Lookout i North Shore znane z plaż do surfowania. Wieczorem po wycieczce powrót na statek, kolacja i ruszamy dalej.
Dopływamy do Maui, które zawsze zajmowało szczególne miejsce w sercach Hawajczyków. Wielki wojownik, król Kamehameha, który zjednoczył wyspy pod swoimi rządami, postanowił uczynić Lahainę swoją stolicą. Nic dziwnego – Maui oferuje wspaniałe krajobrazy i plaże. Znajduje się tu uśpiony wulkan Haleakala który wznosi się 3055 m nad Oceanem Spokojnym.
Haleakala oznacza „Dom Słońca”. Według legendy miejscowy półbóg Maui wszedł rankiem na szczyt krateru, chwycił promienie i zmusił słońce, aby w tym miejscu zawsze zwalniało swój bieg i dłużej przebywało nad wyspą. W ten sposób mieszkańcy wyspy zyskali dłuższy dzień i mogli zbierać obfitsze plony.
Dziś wybierzemy się łodziami do Molokini − wyspy znajdująca się 4 km na zachód od wybrzeży wyspy Maui. Jest to częściowo zanurzony krater wulkanicznym w kształcie półksiężyca. Wykorzystamy bardzo przejrzystą wodę tego miejsca (do 46m) i spróbujemy snorkelingu, poszukamy żółwi i przyjrzymy się tutejszej rafie. Po nurkowaniu wracamy na statek i pomału ruszamy w drogę powrotną.
Wracamy… kierunek… Meksyk. Relaksujemy się przez 4 dni, przemierzając Pacyfik. Porządkujemy zdjęcia, uczestniczymy w zajęciach. Po intensywnym zwiedzaniu na wyspach znów mamy czas na opalanie, relaks i wieczorne imprezy….no i oczywiście wieczór kapitański.
Hola, Amigos! Zanim wrócimy do Stanów Zjednoczonych, krótki przystanek w portowym mieście Ensanada. Dzisiaj czas na zakupy i lokalną kuchnię, będzie okazja spróbować rybnych tacos, ceviche, koktajli z owocami morza i burritos.
Przejedziemy się zobaczyć jeszcze nietypowy blowhole Bufadora gdzie siła fal wyrzuca wodę niczym z gejzeru. Wracamy wieczorem na statek…kierunek San Francisco.
Nasz rejs dobiega końca, o godzinie 7.00 dobijamy do portu w San Francisco. Wczesne śniadanie, odbiór bagażu i jedziemy na lotnisko. Przelot do Warszawy, pożegnanie i do zobaczenia następnym razem.